Kończąc tematykę GOSPODARSTWA WIEJSKIEGO
po tygodniowej teorii przyszedł czas na praktykę.
Ruszyliśmy więc na wieś
do dziadków naszej Cioci Ani,
już w autobusie ekscytacja była niesamowita....
w końcu nie ma nic lepszego niż przedszkolne wycieczki.
Pogoda byłą przepiękna..... gospodarstwo ogromne,
ZWIERZĄTKA dosłownie wszystkie, o których była mowa,
każdy Przedszkolak liczył i głaskał kózki,
powtarzał o nich przysłowie,
wiedział że dzidziuś krówki, to cielaczek,
podziwiał jaja zniesione przez kury,
sprawdzaliśmy jak wysoko mieszkają gołębie,
czy świnie faktycznie są różowe i jakie dźwięki wydają
wszystkie zwierzątka na wsi, czy gęsi są miłe
i czym się zajadają.
PYTAŃ i ODPOWIEDZI padło bez liku....
powtórzenie wiadomości uważamy,
za zaliczone na 5+
A oprócz tego praca na gospodarstwie,
sprzęt i życie na nim....
Nie było Przedszkolaka, który nie chciałby zasiąść
na starym porządnym, prawdziwym i ogromnym traktorze.
Było oczywiście ognisko i kiełbaski,
którymi zajadały się wszystkie głodomorki,
a oprócz tego ZABAWA !!!
Biegać, szaleć, brykać, bawić się chustą,
grać w najróżniejsze gry, zbierać polne kwiatki
tworzyć z nich bukiety, śmiać się i krzyczeć,
głaskać zwierzątka można było do woli :):):)
Bardzo serdecznie dziękujemy
Babci i Dziadkowi
naszej Cioci Ani
za poświęcony nam czas :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz