W zeszłym roku prezentem mikołajkowym
była wyprawa do KRAINY ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA,
ze względu na prognozę pogody,
postanowiliśmy w tym roku zaprosić gościa
do Naszego Przedszkola.
Odwiedził nas ILUZJONISTA,
"czarodziej" jak nazwały go Przedszkolaki,
wykazał się niesamowitym talentem
pedagogicznym.
Od pierwszej chwili, gdy rozpoczął rozmowę
skradł serduszka wszystkich dzieci.
Do pierwszych czarów została wybrana Lilianka.
Gdy ILUZJONISTA trzymał pałeczkę była prosta,
ale gdy oddał ją LIli, tak ją zaczarował, że pękła.
Nasz gość wręczył Lili piłeczkę,
kazał mocno ścisnąć,
wypowiedział zaklęcie, a w rączkach Lili
pojawiły się dwie, następnie, trzy itd.
Zaskoczone były również Ciocie, które
robiły zdjęcia, gdyż numery popisowe nie są
uwiecznione :)
Wspólnie z Filipem odbyły się czary
świątecznych dekoracji.
Najpierw przez przypadek wyczarował się sznurek.
Późnij wielka skarpeta,
w końcu czarodziej Filip wyczarował
"galoty"
Przedszkolaki pękały ze śmiechu :)
Jak ten ILUZJONISTA to robi ?
Nasz gość podniósł poprzeczkę, w zaskakiwaniu
nawet starszaków zerówkowiczów.
Teraz Ciocię będą musiały mocno się przyłożyć,
żeby w czym kol wiek nabrać Zwierzaczki
Paulinka, która jest
w naszym Przedszkolu od kilku
dni z zachwytem przyglądała się czarom.
W końcu wspólnymi siłami
i czarami pojawiły się świąteczne
ozdoby.
BRAWA !!!
Była też kolorowanka, ale niepokolorowana.
Wszystkie Przedszkolaki rzucały kolorami,
zdejmowały kolory z ubrań przyjaciół
i rączkami przesyłały iluzjoniście.
Efekt to wypełniona książeczka,
żeby można było tak odrabiać pracę domową,
albo sprzątać i gotować :)
Nawet nasze najmłodsze szkraby nie odrywały
oczek od naszego gościa.
Niezła frajda i suuuuuper zabawa z tymi czarami.
Emocje, wrażenia i radość, którą wywołał
nasz gość swoją wizytą są nie do opisania.
Także z dumą informujemy, że mikołajkowy
prezent trafiony był w dziesiątkę.
Przedszkolaki lubią kolory, a jak Przedszkolaki lubią kolory
to ...
ILUZJONISTA... CZARODZIEJ wyczarował
tęczę z włosów Łucji.
Z Antosią też czary były super, sztuczek było kilkanaście,
więc Przedszkolaki na pewno wszystko dokładnie
opowiedzą w domkach.
Przedmioty pojawiały się i znikały
Na koniec wspólnymi siłami
wyczarowali KONIA podobnego do węża.
Gdy ILUZJONISTA nie patrzył w jego
rękach palił się portfel , gdy patrzył
przestawał się palić.
Wszystkie dzieci krzyczały pali się,
a jego wzrok powodował, że się nie pali,
więc nam nie wierzył, w końcu zmęczony krzykami
schował portfel do kieszeni i był spokój.
Czary z patyczkiem, który był miękki jak sznurek,
a za chwilkę twardy i sztywny.
Wszyscy chcieli być asystentami
czarodzieja, ale on wybrał sobie,
tą najbardziej niedowierzającą Ciocię
Ciocia Kasia z czarodziejem trzymali
obrus za cztery rogi, a stolik
pod nim unosił się do góry
Tu oczka i dzióbki pootwierały się
ze zdziwienia i już wszyscy uwierzyli,
że nasz gość na prawdę potrafi czarować.
Na koniec kilka pytań o charakterystykę śniegu.
Jaki jest śnieg - no biały więc do pojemniczka
powędrowała biała chusteczka,
jaki jeszcze ?
mokry !!!
więc powędrowała też woda.
Po dokładnym sprecyzowaniu przez Przedszkolaki
oraz zmieszaniu wszystkich składników czas na ...
zaklęcie
do tego kilka magicznych szczegółów
wspólnie z Przedszkolakami wypowiedziane zaklcie i...
zasypał nas ILUZJONISTA pięknym białym śniegiem.
Serduszka dzieci już dawno skradzione,
żeby nikt nigdy nie zapomniał o naszym gościu,
wyczarował na koniec cukierasy :):):)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz