Smerf o imieniu Łasuch chciałby być z nami tego dnia.
Wybraliśmy się na wycieczkę do cukierni PTYŚ w Nasielsku.
Na miejscu przywitaliśmy się ładnie z panią ekspedientką.
Każdy przedszkolak wybrał sobie pyszne ciacho... wybór nie był łatwy,
bo lada za ogromną szybą była kolorowa, a wybór byl ogromny.
Lada w naszej nasielskiej cukierni jak opisały później dzieci jest:
ogromna
kolorowa
różna
pachnąca
słodka
piękna
taka sama jak w Krakowie
Ciocia Dorotka pomagała jak mogła... opisywała ciasteczka i tłumaczyła,
które jest z czym. Hmm... ciekawe skąd ta ciocia to wszystko wie??
które jest z czym. Hmm... ciekawe skąd ta ciocia to wszystko wie??
Zamówienia poszły w ruch... ciacha były najróżniejsze, czekoladowe, owocowe, kremowe z bitą śmietaną i dodatkami... Padła nawet propozycja ciociu jutro też tu przyjdziemy
O jej ciociu... zaraz będzie moja kolej - tlumaczył przejęty Antoś.
Mniam... pychotka.... główki gdyby mogły okręciłyby się wokół szyi. A to wszystko była słodka ciekawość.
Misio Mai odpoczywa na stole, a dziewczynki wcinają tylko im sie uszka trzęsą.
Nie idzie łyżeczką ... pomogę sobie rączkami, to że jestem malutki nie znaczy, że ominie mnie taka przyjemność - myslał sobie Mateuszek.
jeszcze tylko chwila dla reporterów /dla chętnych/
i możemy wracać do przedszkola -
ciekawe co powie ciocia Kasia gdy zjemy troszkę gorzej obiadek
i możemy wracać do przedszkola -
ciekawe co powie ciocia Kasia gdy zjemy troszkę gorzej obiadek
To musial byc bardzo slodki dzien :)pzdr
OdpowiedzUsuńCiocia Paulinka